Mam takie ćwiczenie w gabinecie, które bardzo lubię. Pytam rodziców, którzy siadają na kanapie na przeciwko: A jakie byście Państwo chcieli mieć dziecko? Jakiego rodzaju umiejętności życiowe i cechy chcielibyście, aby rozwinęło?
I to jest bardzo otwierające pytanie. Ludzie zazwyczaj przychodzą do gabinetu z problemami, kłopotami, etykietami. A tutaj pytanie o marzenia i nadzieje. Niekoniecznie spodziewany początek.
To są takie mikrocuda na skalę 50-minutową. Niektórzy się zamyślają, inni stwierdzają: „To jest bardzo dobre pytanie. Dziękuję Pani za nie.” A jeszcze inni zdają się mieć już gotową odpowiedź. Zazwyczaj wśród wyliczeń pada coś w rodzaju: ciekawość, odwaga, empatia, rozwiązywanie problemów, odporność na porażki i przeciwności, samoświadomość, chęć rozwoju, odpowiedzialność, prawidłowa samoocena, współpraca.
Ostateczny kształt listy zależny jest od wartości istotnych w danej rodzinie, jednak zaryzykuję, że pewne cechy i umiejętności są stałe. Chcemy dla naszych dzieci podobnych umiejętności, które utożsamiamy ze szczęściem, sukcesem i dobrostanem.
To nie koniec ćwiczenia. Kiedy już wiemy czego chcielibyśmy naszego małego człowieka nauczyć i zdefiniujemy te cechy i umiejętności przychodzi pora na drugie pytanie. Mówię wtedy coś w stylu: „Ok, to wiemy już czego Państwo pragniecie dla swojego dziecka, co jest ważne dla Was jako rodziców. A teraz proszę pomyślcie chwilkę i tutaj na drugiej stronie napiszcie wszystkie trudne zachowania, które was tutaj sprowadzają. Starajcie się być możliwie dokładni i konkretni w swoich opisach, tak abym potrafiła sobie wyobrazić, jakie zachowanie dziecka jest dla was trudne.”
Wspólnie oglądamy listę, na której znajdują się rozmaite trudne zachowania. Zatrzymujemy się przy każdym punkcie, aby zrozumieć. Jest znacząca różnica w poziomie frustracji i niepokoju, który towarzyszy omawianiu obu list.
I wtedy pora na game changer: „A co Państwo na to, że te trudne zachowania, o których tutaj powiedzieliśmy to świetny punkt wyjścia do nauki tych umiejętności z pierwszej listy?”
Różne są wtedy reakcje. Bywają tacy, co nie dowierzają. Są też tacy, którzy zdają się wolno trawić padające słowa, aby w ciszy odkryć, że to co trudne może być zaproszeniem do budowania ważnego.
Ten wstęp to moje zaproszenie dla wszystkich do przeczytania i refleksji nad treścią mądrej, czułej i naładowanej pomysłami książki, którą powinien przeczytać każdy, aby zrozumieć, że wszystko ma swój początek w postawie dorosłego.
Poniżej przybliżam Wam treść i ideę książki, a także listę moich skarbów, które z niej zabieram: do życia i do gabinetu.
Mózg na TAK, czyli o co właściwie chodzi?
Tytułowy Mózg na Tak, to stan w którym zintegrowany mózg jest zdolny do odpowiedzi RECEPTYWNEJ, czyli takiej w której pojawia się przestrzeń na decyzję, jak chcę zareagować na dane wyzwanie czy sytuację. Przeciwieństwem elastycznego, zdolnego do adaptacji, spójnego i stabilnego Mózgu na TAK, jest stan MÓZGU na NIE, w którym dziecko w obliczu wyzwań z otoczenia jest zdane na odpowiedź REAKTYWNĄ podyktowaną działaniem niższych partii mózgu.
Autorzy odwołują się podejścia bazującego na neurobiologii interpersonalnej, czyli badaniach multidyscyplinarnych, które wskazują w jaki sposób mózg, umysł i nasze relacje współpracują ze sobą, kształtując naszą osobowość. Już na samym początku wprowadzają pomocną metaforę – mózgu jako domku. Parter domu to bardziej prymitywne części naszego mózgu – pień i obszar limbiczny. Te części odpowiadają na reakcje instynktowne i podstawowe funkcje życiowe np. oddychanie czy trawienie. Ta część mózgu działa z ogromną szybkością, często bez udziału naszej świadomości, odpowiadając postawą reaktywną w określonych sytuacjach. Pięto naszego domu to korą mózgowa, która odpowiedzialna jest za szereg ważnych umiejętności: planowanie, koordynowanie, myślenie, rozważanie różnych perspektyw i punktów widzenia. Kora mózgowa to osiągnięcie ewolucji. Szybko dowiadujemy się, że w momencie narodzin parter domu jest bardzo dobrze rozwinięty, jednak piętro to przedsięwzięcie, którego budowa zajmie całkiem spory czas (jego budowa zostaje zakończona po 20-stym roku życia!). Jeśli przez pryzmat tej wiedzy spojrzymy na różne trudne zachowania dziecka możemy dostrzec, że nie wynikają one ze złej woli dziecka, a jedynie z braku biologicznych i rozwojowych możliwości dziecka do autoregulacji. Stąd pierwszy ważny wniosek dla rodzica: pomoc w integrowaniu parteru i piętra mózgu to jedno z ważniejszych zadań rodzica. W ten sposób mamy szansę rozwijać cechy na których nam zależy, przez autorów opisywane jako „stan mózgu na tak”.
„Oto codzienna korzyść z wyrobienia u dziecka Mózgu na Tak: spokojniejsze dziecko i silniejsza wieź rodzica z nim. W dłuższej perspektywie nastawienie Mózgu na Tak buduje i integruje piętro mózgu dziecka, umożliwiając mu przyswajanie umiejętności, które wykorzysta w wieku dojrzewania i jako człowiek dorosły.”
Daniel J. Siegel, Tina P. Bryson
Obietnica brzmi zachęcająco. Zajrzyjmy do środka książki.
Po nieco chaotycznym wstępie (niech was nie zniechęci do czytania!), w którym znalazłam kilka słownych perełek, które podrzucam, abyście mogli przesiąknąć klimatem książki przechodzimy do rozdziału 2, w którym czytamy o równowadze i integracji jako fundamentach stanu Mózgu na Tak.
„Każde dziecko jest inne i nie istnieje jeden „złoty środek” adekwatny do każdej sytuacji, lecz przy pewnym wysiłku i determinacji uda ci się stworzyć przestrzeń w życiu dziecka, która pomoże połączyć różne obszary mózgu, zarówno strukturalne, jak i funkcjonalne, aby mogły się komunikować i współpracować ze sobą w celu osiągnięcia pozytywnego rezultatu o jaki nam chodzi.”
Daniel J. Siegel, Tina P. Bryson
„Ogrodnik używa grabi, lekarz stetoskopu, natomiast rodzic ma do dyspozycji narzędzie służące do zwracania uwagi dziecka na określone aspekty, co pozwala rozwijać i łączyć ważne obszary w mózgu [bo] tam gdzie skierowana jest uwaga, tam płynie strumień neuronów i rozwija się nowa sieć.”
Daniel J. Siegel, Tina P. Bryson
Tutaj [w rozdziale 2] autorzy normalizują rozregulowanie dziecka, jako naturalny stan, który jest wynikiem wielu składowych elementów np. wieku rozwojowego czy temperamentu dziecka. Odwołują się także do jednego z ważniejszych założeń terapii behawioralnej, zgodnie z którą zachowanie jest metodą komunikacji.
„Dzieci zachowują się niegrzecznie najczęściej dlatego, że nie potrafią panować nad ciałem i emocjami, a nie dlatego, że nie chcą. Zanim zaczniesz udzielać im nauczek, czy mówić o swoich oczekiwaniach, musisz im najpierw pomóc odzyskać równowagę.”
Daniel J. Siegel, Tina P. Bryson
Często mówię rodzicom w gabinecie, że większość trudnych zachowań ze strony ich pociech to informacja o braku umiejętności poradzenia sobie i odwołanie się do jedynych dostępnych w danym momencie sposobów. Jeśli weźmiemy pod uwagę informacje związane z rozwojem dziecięcego mózgu, które mamy ze wstępu mamy gotową wskazówkę dotyczącą tego co potrzebujemy zrobić w pierwszej kolejności: naszym zadaniem jest pomoc w wyregulowaniu intensywnej reakcji, która pochodzi z prymitywnej części mózgu.
W tej części książki autorzy wprowadzają koncepcję kolorowych stref (czerwonej, zielonej i niebieskiej) oraz podają przykłady charakterystycznych zachowań dziecka. Stan Mózgu na Tak to domena strefy zielonej, zaś strefa czerwona i niebieska to obszar zachowań charakterystycznych dla Mózgu na Nie. Szereg pytań pomaga odpowiedzieć na pytanie o zakres równowagi dziecka i postawić cele związane z rozwojem strefy zielonej.
Kilka stron dalej pojawia się kolejny ciekawy koncept w tym rozdziale: Czuły Punkt Mózgu na Tak. To pojęcie odwołuje się do dwóch ważnych elementów: porcji więzi i dyferencjacji(zakresu różnicy i autonomii dziecka). Czytamy tutaj o zagrożeniach, które wynikają z nadmiernie bliskiej więzi z dzieckiem, a także z jej niedostatkiem. Kolejny przystanek na drodze nauki upragnionych umiejętności: refleksja nad tym jaka jest kondycja naszej więzi z dzieckiem.
Dalej przeczytamy także o ważnej roli zabawy oraz zrównoważonym planie dnia dziecka. Autorzy wskazują, że aby zadbać o rozwój mózgu konieczna jest odpowiednia ilość snu oraz dbanie o serwowanie Zdrowego Półmiska Umysłowego (ta metafora skradła moje serce – zajrzyjcie na stronę 84!)

To co cenne w CAŁEJ książce: daje nam natychmiast narzędzia do przekładania skomplikowanych zagadnień, o których czytamy na język i świat dziecka. Pokazuje wprost, jak małymi krokami wprowadzać idee zawarte w książce do świata dziecka. Dodatkowo zachęca do refleksji własnej zgodnie z jednym z klasycznych praw teorii uczenia się, w myśl którego pokazane znaczy więcej niż powiedziane.
Czas na rozdział 3. Został on poświęcony budowaniu umiejętności odporności psychicznej. Wprowadza bardzo ważną zasadę w pracy z dzieckiem: „Nie zapominajmy jednak, że zachowanie, jest formą komunikacji. Kłopotliwe zachowanie to przekaz mniej więcej takiej treści: „Potrzebuję pomocy przy rozwinięciu określonych umiejętności w tym obszarze. Na razie sobie z tym nie radzę.” W tym rozdziale przeczytamy o strategiach na poszerzanie zielonej strefy, która wspomaga budowę tytułowej odporności psychicznej.
Na koniec rozdziału zaproszenie dziecka do współpracy i dyskusji o nowych umiejętnościach.
„Częścią procesu poszerzania okna tolerancji jest pozwolenie dziecku n konfrontację z przeszkodą, odczucie rozczarowania i innych negatywnych emocji lub na doznanie porażki.”
„Ważnym aspektem rozwijania odpornego psychicznie Mózgu na Tak jest przekonanie dziecka, że w życiu nieuchronnie nadejdą trudne chwile.”
Daniel J. Siegel, Tina P. Bryson
Mniej więcej w tym miejscu macie ochotę czytać dalej i wciąż chłonąć nowe propozycje autorów. W rozdziale 4 przeczytamy o dwóch ważnych narzędziach w skrzynce każdego rodzica, czyli PRESJI i LUZIE. Autorzy pomagają ocenić czego aktualnie potrzebuje dziecko i z którego narzędzi warto skorzystać w danej chwili.
W tym rozdziale zauważamy wagę umiejętności wglądu i samoświadomości dla dziecka. Poznajemy metaforę Gracza i Widza, która pomaga w tym samym momencie odczuwać i jednocześnie obserwować swoje odczucia. Dowiadujemy się w jaki sposób rozwijać tę umiejętność.
Przeczytamy tutaj także o roli pauzy i zatrzymania w kształtowaniu odpowiedzi umysłu opartej o perspektywę wglądu.
Ten rozdział jest ZŁOTEM dla każdego dorosłego. Dowiemy się tutaj, że perspektywa dorosłego ma duże znaczenie w kształtowaniu nastawienia dziecka. I przeczytamy o tym, że jeśli chcemy uczyć dzieci, w pierwszej kolejności sami musimy zdecydować się na trening. Tylko nasze działanie w zgodzie z tym czego próbujemy nauczyć da nam efekt synergii, którego oczekujemy. Dodatkowo przeczytamy tutaj o metaforze Czerwonego Wulkanu i o tym, jak nie doprowadzić do jego erupcji.
Ostatni rozdział traktuje o empatii. W tym rozdziale moje serce skradła definicja empatii jako diamentu. Podkreślona ona rozmaite sposoby reagowania na ból innych ludzi i różne przejawy troski.
„Rozmowy o empatii są oczywiście istotne, ale najważniejszy jest przykład, jaki dajesz dziecku pokazując, co to znaczy słuchać innych ludzi, brać pod uwagę ich punkt widzenia i opinie, troszczyć się o nich.”
Daniel J. Siegel, Tina P. Bryson
W tej części autorzy podkreślają znaczenie codziennej pracy z dzieckiem i wykorzystywania drobnych codziennych okazji, jak czytanie czy oglądanie do rozwoju mózgu wrażliwego na krzywdę drugiego człowieka.
Wyjątkowym dla mnie momentem był ten o znaczeniu słów i języku empatii, który buduje nastawienie dziecka i sposób jego komunikacji ze światem.
W podsumowaniu autorzy zdają pytanie, które można uznać za wariację tego, które czasem otwiera moje sesje z rodzicami: Czego pragniesz dla swojego dziecka? Można w tym miejscu podjąć dodatkową refleksję o tym jakiego rodzaju sukcesu pragniemy dla swojego dziecka.
Jeśli blisko nam do poniższego zdania
„Podejście do rodzicielstwa, wypływające z nastawienia Mózgu na Tak, kładzie nacisk na uświadomienie dziecku, jak ważne jest kultywowanie prawdziwego kompasu wewnętrznego i stały kontakt z esencją wewnętrzną.”
Daniel J. Siegel, Tina P. Bryson
wskakujemy natychmiast na stronę wydawnictwa (klik-klik!) i sięgnijmy po tę książkę, aby być bliżej tego czego pragniemy dla swojego dziecka.
Moje skarby z tej książki:
- Metafora mózgu jako domku, która pomaga zobrazować rozwój mózgu oraz rolę rodzica w integrowaniu parteru i piętra, aby współdziała ze sobą.
- Koncepcja Czułego Punktu Mózgu na Tak: idea odpowiedniej proporcji pomiędzy więzią (bliskością, relacją) a dyferencjacją (autonomią, różnicą).
- Zdrowy Półmisek Umysłowy: cudowny koncept optymalizujący pracę mózgu!
- Koncepcja kolorowych stref i charakterystycznych dla nich zachowań; nauka rozumienia komunikatów, które za sobą niosą.
- Idea psychowzroczności jako koncept na poszerzanie okna tolerancji strefy zielonej.
- Metafora Gracza i Widza jako pomoc w zrozumieniu idei wglądu.
- Moment zatrzymania jako narzędzie dla każdego niezależnie od wieku <3
- Metafora Czerwonego Wulkanu oraz tego jak nie dopuścić do jego erupcji.
- Radar empatii i język empatii.
I 10 najważniejsze (!): Przypomnienie, że każda zmiana zaczyna się od wiedzy i właściwego rozumienia. Moje nastawienie kształtuje perspektywę dziecka. Jako dorośli mamy ogromną moc i jeszcze większą odpowiedzialność. Zbiorę takie plony, jakie zasieję. Zmiana zaczyna się od chęci popatrzenia na siebie.

Bardzo dziękuje wydawnictwu mamania za recenzencki egzemplarz książki i możliwość doświadczenia jej mocy. Będzie moim osobistym drogowskazem, ale także inspiracją w pracy z rodzicami, którzy zatroskani, zmęczeni i sfrustrowani szukają pomocy w moim gabinecie.